W meczu z beniaminkiem IV ligi Delfinem Rybno Błękitni wygrali 5:1. Pierwszą groźniejszą akcję przeprowadziła w7' meczu drużyna gości, w polu karnym Daniel Kogut wybił piłkę na rzut rożny.W 12'dalekie wybicie naszego bramkarza Piotra Łastówki- Mateusz Różowicz minął obrońcę zdobył prowadzenie dla naszej drużyny- 1:0.Jak się później okazało tą bramką Mateusz rozpoczął swój strzelecki popis w tym meczu. Po strzeleniu bramki nasza drużyna częściej była przy piłce ale w pierwszej połowie mimo kilku okazji kibice nie obejrzeli bramek. Po przerwie drużyna z Rybna ambitnie dążyła do wyrównania.W 61'złe podanie obrońcy Rybna do bramkarza wykorzystał Różowicz podwyższając wynik na-2:0. W 63' kontra gości omal nie zakończyła się bramką, ale bardzo dobrze zachował się Łastówka, który silny strzał zdołał wybić na rzut rożny.W 72'strzał zawodnika Rybna trafił w słupek. W 85' Różowicz strzela swoją trzecią bramkę-3:0. W 89'zawodnik Rybna Arkadiusz Konicz strzela bramkę wynik -3:1.Sędzia spotkania dolicza 4'. które pogrążyły drużynę gości, gdyż w tym czasie Błękitni strzelają jeszcze dwie bramki- 90' Różowicz 4:1 a w 93' Andrzej Bujko ustalił wynik meczu na 5:1.
O meczu ze strony Delfin Rybno:
Wciąż nie wiedzie się piłkarzom GSZS Delfina Rybno w rozgrywkach IV ligi. Nasza drużyna doznała trzeciej porażki w bieżącym sezonie i spadła na trzynaste miejsce w tabeli.
Rybinianie od początku spotkania chcieli narzucić swój styl gry. Dobrze ustawieni taktycznie gospodarze nie pozwalali na wiele i skutecznie rozbijali wszelkie ataki naszej drużyny. Do przerwy Błękitni prowadzili 1:0. Błąd naszych obrońców wykorzystał Mateusz Różowicz, który po minięciu bramkarza Jakuba Lendzionowskiego trafił do siatki.
W drugiej połowie zarysowała się delikatna przewaga GSZS Delfina. Niestety nasi piłkarze mieli problemy ze stworzeniem klarownych sytuacji pod bramką Piotra Łastówki. Na domiar złego w 61. minucie zbyt lekkie zagranie Michała Dzwonkowskiego przechwycił Mateusz Różowicz i po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Gdy w 85. minucie gospodarze podwyższyli na 3:0, wiadomo było że spotkanie jest praktycznie rozstrzygnięte. Chwilę później Arkadiusz Konicz ładnym uderzeniem głową zmniejszył rozmiary porażki, ale... w doliczonym czasie gry Błękitni przeprowadzili jeszcze dwie skuteczne kontry, które zupełnie dobiły nasz zespół.